Lista aktualności Lista aktualności

Leśnik. Zawód nieznany?

Prezentujemy Wam artykuł odnośnie naszej ostatniej internetowej ankiety. Ciekawi? Zapraszamy do lektury!

Media społecznościowe to niezwykła siła. Zrzeszają ludzi całego przekroju społeczeństwa, starych i młodych, mężczyzn i kobiety, z miast, miasteczek i wsi. Nasze nadleśnictwo już od ponad trzech lat istnieje w tychże mediach. Postanowiliśmy zadać naszym fanom kilka pytań odnośnie lasów i leśnictwa, w celu zbadania poziomu wiedzy o naszym, jak się okazało dla niektórych dość tajemniczym zawodzie. Pytania, w formie ankiety (link tutaj)  szybko obiegły internet, znajdując kilka tysięcy odbiorców. Trzysta osiem osób postanowiło przeznaczyć nam troszkę czasu i wypełnić test, stając się tym sposobem respondentami naszego małego badania. Ciekawią Was wyniki? Najpierw określmy kim jest nasz…

Typowy respondent, czyli kto był ankietowany

Należy zacząć od scharakteryzowania typowego uczestnika naszej ankiety. W tym celu zapytaliśmy o kilka z pozoru mało istotnych rzeczy. Po pierwsze, nasz respondent to osoba w młodym lub średnim wieku. Ponad 85 % osób odpowiedziało, iż ma mniej niż 40 lat. Wiek co trzeciej osoby to mniej niż 25 lat.

O czym to może świadczyć? O tym, że nasi fani to generalnie osoby młode. Mimo wszystko zaskoczył nas odsetek osób w wieku powyżej 40 roku życia, przewidywaliśmy, że procent ten będzie mniejszy. Wygląda na to, że i starsze pokolenia socjalizują się w Internecie. Jednocześnie cieszy nas fakt, że z taką łatwością docieramy do młodych ludzi.

Kolejną kwestią nas interesującą było miejsce zamieszkania osób ankietowanych.

Co rozumieliśmy przez słowa małe i duże miasto? Otóż, próg małego miasta wyznaczyliśmy na 20 000 mieszkańców, co daje nam typowe miasto powiatowe. Kolejne było zwykłe miasto, od 20 do 200 000 mieszkańców. Przez duże miasto mieliśmy na myśli największe aglomeracje naszego kraju, powyżej 200 000 mieszkańców. Analizując wykres, tylko co piąty respondent wskazał na miasto lub duże miasto jako miejsce zamieszkania. Zaskoczył nas ten wynik, gdy skorelowaliśmy go ze statystykami naszego fanpage. Owe statystyki mówią, że zarówno pośród naszych stałych fanów, jak i osób odwiedzających stronę dominują miasta takie jak Warszawa, Kraków i Lublin.

Co piąta osoba wskazała na miejsce zamieszkania jako małe miasto. Domyślamy się, że głównie odpowiedzialni są za to nasi fani z Tomaszowa i Zamościa, gdyż sporo osób lokalnie udostępniło naszą ankietę. Ponad połowa respondentów wskazała na wieś.

Na to proste pytanie ponad połowa respondentów odpowiedziała, że bywa w lesie kilka razy w tygodniu. Rzucając okiem jeszcze raz na dane odnośnie miejsca zamieszkania, można wysnuć generalny wniosek, iż wśród ankietowanych sporo jest osób ze wsi, które bywają w lesie kilka razy w tygodniu, więc zapewne mieszkają niedaleko lasu.

Ponad dwie trzecie osób zaznaczyła, iż w lesie najczęściej uprawia rekreację, do której zaliczyliśmy grzybobranie, spacery i sport. Dla co trzeciej osoby ankietowanej wizyta w lesie oznacza pracę lub konieczność odbioru lub kupna drewna.

Odpowiedzi na powyższe pytanie dają nam pogląd, skąd respondenci czerpią wiedzę na temat lasów. Co trzecia ankietowana albo pracuje w Lasach Państwowych, albo w branży z nimi związanej. Ponad połowa zaś po prostu zna osobiście jakiegoś leśnika.  Tylko mniej więcej co dziesiąty respondent ma kontakt z Lasami Państwowymi tylko poprzez media. Wysuwając wniosek, zapewne są to owi mieszkańcy dużych miast?

Zaprezentowane powyżej dane mogą już nam dać wizerunek naszego typowego respondenta. Typowych osób jest trzy rodzaje. Pierwszym, i najmocniej reprezentowanym (około 50%), jest osoba młoda, mieszkająca na wsi, bywająca często w lesie rekreacyjnie, osobiście znająca jakiegoś leśnika. Drugą grupą (około 30%) są osoby pracujące w lasach lub branży związanej z lasami. Trzecim, i najmniej licznie reprezentowanym typem jest osoba z dużego miasta, bywająca rzadko w lesie, i mająca kontakt z Lasami głównie poprzez media.

 

Krzyżowy ogień pytań

Wiemy już, kim był typowy ankietowany. A jak układały się same odpowiedzi na pytania? Zacznijmy od pytań ogólnych o lasach. Zaskoczyło nas to, iż większość z ankietowanych, ponad 90%....osobiście zna jakiegoś osobę pracującą w Lasach Państwowych. Cóż, miło wiedzieć, że nasi fani mają osobisty kontakt z pracownikami LP.

Kolejne pytanie dotyczyło ilości osób zatrudnionych w Lasach. O ile prawie 2/3 respondentów odpowiedziała dobrze, bo około 25 000, o tyle zastanawia nas fakt, że co trzecia osoba niestety nie zgadła.

Trzydzieści procent osób ankietowanych zaznaczyło, że pracowników LP w Polsce mamy trzykrotnie więcej niż w rzeczywistości! Jeśli chodzi o 6% respondentów, którzy odpowiedzieli, że jest nas 7000… Zakładamy, że Ci ankietowani po prostu „strzelali".

Lesistość naszego kraju – kolejne pytanie, gdzie rozkład odpowiedzi był podobny do poprzedniego pytania. Prawidłowa odpowiedź to około 29,4%, i tą właśnie zaznaczyło trzy czwarte osób. Prawie co piąta osoba wyraża „wishful thinking", twierdząc, że lesistość Polski wynosi 40%. Też byśmy tego chcieli, jednakże na to będziemy musieli jeszcze poczekać. Trzy procent osób od razu przyznało, że nie ma pojęcia, jaka jest prawidłowa odpowiedź, a tylko 4% odpowiedziało, że jest to prawie 20%

 

Na następne pytanie odpowiedź była w zasadzie jednogłośna. Ponad 92% ankietowanych bezbłędnie wskazało, iż najbardziej pospolitym drzewem w polskich lasach jest sosna.

W liczbie pozostałych ośmiu procent padały różne odpowiedzi.  Drugą najpopularniejszą odpowiedzią był dąb, na którego zagłosowało 12 osób, wyprzedzając brzozę o 5 głosów.  Zdecydowanie mniej fanów, bo tylko troje, miała jodła. Osika ciągnie się na szarym końcu zestawienia, z jednym tylko głosem. Cieszymy się ogromną jednomyślnością respondentów, przypominając małym częstochowskim rymem –  ni dąb, ni osika czy też jodła, to sosnę u nas często spotkać można .

Pomysł dodania kolejnego pytania przyszedł… z internetu. Obserwując przeróżnefanpage i  strony, zauważyliśmy pewien zastanawiający fakt. Mnóstwo internautów wypowiada się z ogromnym przekonaniem, że lasów w Polsce… ubywa! Postanowiliśmy sprawdzić także naszych respondentów.

Ponad trzy czwarte ankietowanych osób wskazało prawidłową odpowiedź. Lasów w Polsce przybywa, począwszy od 1945 roku, gdy lesistość wynosiła niewiele ponad 20%, aż do dzisiejszych 29%. Jednakże co piąta osoba odpowiedziała, że lasów w naszym kraju ubywa. Musimy przyznać, że mieliśmy obawy odnośnie tego pytania. Spodziewaliśmy się, że odsetek osób twierdzących o ubytku lasów będzie większy. Zatem można powiedzieć że to „tylko" jedna piąta"? Dla nas to „aż" jedna piąta osób. Jeszcze mamy sporo do zrobienia na polu edukacji społeczeństwa i uświadamianiu o efektach naszej pracy.

Zakończyliśmy analizę pytań ogólnych, przejdźmy teraz do pytań szczegółowych.  Tutaj na początku małe zaskoczenie. Ponad 91% osób przyznało, że widziało kiedyś już leśnika przy pracy, a 88% uważa, że praca leśnika nie jest łatwa.  Jesteśmy też dobrze odbierani przez naszych respondentów – 94% osób uważa, że leśnik to sympatycznie kojarzący się zawód. Wygląda na to, że leśnik nie wtopi się łatwo w tłum, gdyż DZIEWIĘĆDZIESIĄT OSIEM procent badanych twierdzi, że jest w stanie rozpoznać na ulicy umundurowanego leśnika!  Ale najciekawsze odpowiedzi otrzymaliśmy na pytanie wielokrotnego wyboru, które brzmiało….

Można stwierdzić, że spory odsetek osób zaznaczyło wszystkie odpowiedzi. Pytanie było tak skonstruowane, że nie wszystkie odpowiedzi są prawidłowe. Leśniczy pilnuje lasu? Jak najbardziej. Sprzedaje drewno? W skali detalicznej, owszem. Planuje różne prace i nadzoruje pracę firm leśnych? Tak jest. Ale hmm opieka nad dziką zwierzyną nie należy do zadań stawianych leśniczemu. Dziką zwierzyną, co może być dla wielu osób niespodzianką, opiekują się…myśliwi! A czy leśniczy sadzi drzewa? Tutaj aż 169 osób dało się złapać w małą pułapkę. W każdym leśnictwie corocznie sadzonych jest kilkadziesiąt tysięcy sadzonek. Prace sadzenia, zresztą, tak jak i ogromną większość innyc h prac, wykonują specjalistyczne firmy, zwane często zakładami usług leśnych. A leśniczy? On musi zaplanować, co i gdzie sadzić, poinstruować pracowników tychże firm, jak sadzić efektywnie, oraz nadzorować ich pracę. Jeśli ze swojej nieprzymuszonej woli ma ochotę posadzić kilka sosen, nikt mu tego nie zabroni. Jednakże zadania stawiane przed leśniczym są wyższego rzędu, i często po prostu brak mu czasu na rekreację z łopatą w lesie.

Kilka pytań zadanych internautom mocniej wgłębiało się w tematykę pracy leśnika. Jednym z nich była odpowiedź na pytanie „czy jest różnica pomiędzy leśnikiem a leśniczym?"

Prawidłową odpowiedzią było oczywiście „tak". Tak jak w matematyce, każdy kwadrat jest specyficznym przypadkiem prostokąta, ale nie każdy prostokąt jest kwadratem, tak i tutaj, każdy leśniczy jest leśnikiem, ale nie każdy leśnik jest leśniczym. Leśnikiem także jest nadleśniczy, podleśniczy, ale także inżynier nadzoru, dyrektor regionalny, specjalista ochrony czy hodowli lasu, edukator, strażnik leśny i wiele, wiele innych. Zaś leśniczy to funkcja służbowa, i owszem, żeby zostać leśniczym, koniecznym jest, aby być leśnikiem. Cieszy nas fakt, że osiem na dziesięć osób prawidłowo wskazało tą subtelną różnicę.

Mundur leśnika. Internauci w 98% wypowiedzieli się, że kojarzą i potrafią rozpoznać leśnika… ale im głębiej w las, tym więcej drzew, jak mawiamy.

Zdanie na ten temat  jak widać jest mocno podzielone. Kapelusz nie jest elementem galowego munduru leśnika. Obowiązującym nakryciem głowy jest…czapka maciejówka! Aż 44% osób wybrałą złą odpowiedź, ale my, leśnicy, sami jesteśmy sobie winni. Czemu, zapytacie? Z prostej przyczyny. Często nie zakładamy po prostu tej naszej charakterystycznej czapki, szczególnie w lecie. Postaramy się poprawić w tej kwestii, i nosić częściej nasze charakterystyczne maciejówki!

Jednym z najtrudniejszych pytań zawartych w ankiecie było pytanie o dystynkcje służbowe. Aby analizować wyniki, podamy na początku prawidłowe odpowiedzi.

Dystynkcje numer 1 noszą uczniowie średniej leśnej szkoły. Numer dwa oznacza dystynkcje noszone przez gajowego. Dystynkcje numer trzy to nasza prawidłowa odpowiedź, dwa liście, dwa „gwoździe" lub „szyszki", i prosty otok oznaczają właśnie podleśniczego. Odznaki numer 4 możemy zaś zobaczyć na marynarce inżyniera nadzoru w nadleśnictwie.

Skoro już wiemy, że prawidłową odpowiedzią była odpowiedź numer 3, spójrzmy na wyniki ankiety:

Odpowiedzi rozłożyły się prawie po równo, oprócz ostatnich dystynkcji. Można powiedzieć, jeden liść za dużo czyni różnicę. Trzeba przyznać, że najwięcej odpowiedzi zdobyła prawidłowa odpowiedź, jednakże rozkład tych odpowiedzi wskazuje, że warto internautów zainteresować tą tematyką, aby w przyszłości nie mieli problemów z określeniem stanowiska leśnika przez rzut oka na dystynkcje.

Przedostatnie było, lekko zabarwione humorem pytanie, czym jest cechówka. Czy jest to samica poprocha cetyniaka, przyrząd do odbiórki drewna, a może tabela z cechami wad drewna?

Niestety, nasz mały żarcik się nie udał, internauci odpowiedzieli prawidłowo. Prawie 80% respondentów wskazało prawidłową odpowiedź, udało się zmylić jedynie co piątą osobę. Świadczy to o dużej wiedzy naszych ankietowanych.

Ostatnie z analizowanych pytań jest równie dobrze nadawało się do pomocy w określeniu typowego respondenta, jednakże ciekawie pokazuje skuteczność kanałów informacji, które docierają do społeczeństwa. 

Analizując wyniki, widzimy potęgę social media. Ponad dwukrotnie więcej osób zna nas z mediów społecznościowych, niż z naszej własnej strony internetowej. Jedynie osiemnaście procent respondentów albo było tu osobiście, albo mieszka w pobliżu. Prawie drugie tyle osobiście zna pracowników nadleśnictwa, co jednak w zestawieniu z ilością osób głosujących na internetowe kanały (strona, facebook), stanowi mały odsetek ankietowanych.

Patrząc przekrojowo przez odpowiedzi na wszystkie pytania, możemy powiedzieć, iż poziom wiedzy naszych respondentów był zaskakująco wysoki, a także posiadali oni dużą sympatię do naszego zawodu. Ankietowani bardzo dobrze odpowiadali na część dotyczącą ogólnych kwestii związanych z lasami, odsetek błędnych odpowiedzi był tu niewielki. Kilka bardziej szczegółowych pytań, m.in. o dystynkcje czy kapelusz unaoczniły nam że są pola, na których edukacja internetowa może jeszcze wiele zdziałać, pomimo że na każde pytania najbardziej popularną odpowiedzą była odpowiedź prawidłowa.

Po co nam to było, czyli czas na wnioski

Mnóstwo wykresów, analiz, słupków procentów… Ktoś zapyta: ale jaki cel miała ta ankieta?  Po co te wszystkie pytania? Co chcemy nimi osiągnąć? Inni nie robią ankiet, i jakoś żyją. Odpowiedź na to jest dość złożona. Po pierwsze, chcieliśmy sprawdzić poziom interakcji naszych fanów. Nasze nadleśnictwo w internecie reprezentowane jest nie tylko przez stronę internetową, ale i przez profil, tzw. fanpage na portalu społecznościowym facebook. Tam obserwuje nas 1235 osób. Nie jest to ani dużo, ani mało, plasuje to profil pośrodku „stawki" fanpage'ów nadleśnictw z całej Polski.  Ankieta była dostępna przez 11 dni, osiągając 308 respondentów, którzy wypełnili ją do końca. Można zatem powiedzieć, że poziom reakcji był bardzo dobry, spodziewaliśmy się wyniku oscylującego około liczby 100 osób. Otrzymaliśmy zatem kolejne potwierdzenie wysokiego odzewu na materiały, które publikujemy, oraz dużego stopnia interakcji. Można powiedzieć- co to jest 300 ankietowanych? Owszem, bezwzględnie nie jest to oszałamiająca ilość, ale biorąc pod uwagę nasz zasięg w Internecie, oraz fakt, że nie była to akcja ogólnopolska, tylko lokalna, wynik jej można uznać za satysfakcjonujący.

Drugim ważnym celem tej ankiety było określenie, jaki poziom wiedzy posiadają nasi odbiorcy. Czy jest to wiedza raczej podstawowa, dzięki której my, leśnicy, jesteśmy kojarzeni raczej jako sympatyczni wąsacze w kapeluszach z piórkiem? A może dysponujecie szerszymi wiadomościami o leśnictwie? Odpowiedzieliśmy na to ważne pytanie. Analizując wyniki należy stwierdzić, iż poziom wiedzy respondentów wykracza poza standard. Wielu naszych odbiorców nie tylko lubi „fotki z lasu" jakie udostępniamy dosyć często, ale posiada szerokie wiadomości i pogląd o lasach i naszej pracy. Wiemy, że są jeszcze słabe punkty tej wiedzy (jak choćby rozpoznawanie dystynkcji), dlatego sporo pracy jeszcze przed nami. Teraz wiemy, że Wy, nasi fani, jesteście uważnymi czytelnikami, dysponujący dużą ilością informacji. Pozwoli nam to w przyszłości przygotowywać materiały na odpowiednim poziomie merytorycznym. Dzięki tej akcji, na naszych stronach będą się ukazywały nie tylko materiały lekkie, łatwe i przyjemne, ale także artykuły leżące bliżej technicznej strony naszego zawodu. Wszystkim Wam dziękujemy serdecznie za współpracę!